Procedura wejścia na salę, oczekiwanie na rozpoczęcie przedstawienia, niezrozumiałe słownictwo czy etykieta ubioru. Wielu z nas przeraża ogrom informacji i zasad, których należy przestrzegać w teatrze. Jednak sztuka nie jest przyjemnością tylko dla wybranych. Wystarczy poznać kilka podstawowych zasad, aby w teatrze poczuć się jak ryba w wodzie i zabłysnąć w towarzystwie.
Większości z nas teatr kojarzy się ze szkolnymi wycieczkami i obowiązkową obecnością. Nie zastanawialiśmy się wtedy szczególnie nad obowiązującym nas kodem zachowań. Ubranie przygotowywali nam rodzice, bilety kupował wychowawca, który dbał również o nasze właściwe zachowanie podczas przedstawienia. Niepotrzebna nam była wiedza, czym jest antrakt, ani po którym dzwonku należy kierować się do wejścia na salę. Jednak rzecz ma się inaczej, gdy samemu trzeba zadbać o to, by podczas wizyty w teatrze nie poczuć się skrępowanym i nie popełnić jakiegoś faux paux.
Sztuka elegancji przed sztuką
O inwestycji w bilety na wybraną sztukę warto pomyśleć już kilka tygodni przed planowanym wyjściem. Żeby nie być zaskoczonym ceną biletu, należy pamiętać, że dla dorosłego jest to wydatek rzędu około 50 zł. Jednak premiera lub szczególnie popularna sztuka może kosztować nawet 3 razy więcej. Jeśli już zdecydujemy się na wieczór w teatrze, powinniśmy szczególnie zastanowić się nad naszym ubiorem.
- Warto wyjście takie uczcić dodatkowo odświętnym strojem. Mimo to, że oczekiwania względem ubioru są już znacznie mniej wygórowane niż było to jeszcze kilkanaście lat temu, przyjście na sztukę w codziennym stroju nadal świadczy o braku szacunku, zarówno wobec innych ludzi przybyłych do teatru, jak i przede wszystkim wobec aktorów oraz innych współtworzących sztukę - mówi Roman Stasierowski, prezes Loży Patronów Teatru. Nie jest już konieczne, abyśmy z szafy wyciągali białą koszulę i czarną długą spódnicę lub balową suknię i frak, ale schludna, elegancka sukienka lub garnitur sprawi, że unikniemy zażenowania i nieprzyjemnego odczucia, że nie pasujemy do reszty towarzystwa.
Kłopotliwe dzwonki
Pamiętajmy jednak, żeby swojego stroju nie wybierać zbyt długo i nie spóźnić się na sztukę. Z domu wyjdźmy odpowiednio wcześnie. Spóźnieni nawet kilka minut z pewnością nie zostaniemy wpuszczeni na widownię. Dlatego do teatru powinniśmy przybyć około 20 minut przed przedstawieniem. Będziemy mieć wówczas odpowiednio dużo czasu, aby pozostawić w szatni wierzchnie nakrycia i porozmawiać ze znajomymi spotkanymi we foyer, czyli teatralnym, eleganckim holu, w którym oczekujemy na rozpoczęcie sztuki. O konieczności zajmowania miejsc na sali poinformują nas dzwonki. Najpierw usłyszymy dwa razy dwa dzwonki w krótkich odstępach czasowych. Oznacza to, że powinniśmy kończyć konwersację i powoli żegnać się ze znajomymi. Zaledwie kilka minut przed rozpoczęciem sztuki usłyszymy potrójny dzwonek - będzie on oznaczał, że powinniśmy zajmować już nasze miejsca na sali. Pamiętajmy również o zasadzie, że podczas dochodzenia do swojego miejsca przechodzimy twarzą, a nie tyłem do osób już siedzących.
- Aby żadne dzwonki nie rozległy się podczas sztuki koniecznie wyłączmy telefony komórkowe, jest to w obecnych czasach jedna z największych gaf, jakie możemy popełnić podczas przedstawienia - mówi Roman Stasierowski. Pamiętajmy również, że podczas spektaklu nie powinniśmy jeść, żuć gumy czy spożywać napojów. Bez problemu jednak możemy odebrać telefon czy udać się do teatralnego bufetu podczas antraktu, czyli przerwy pomiędzy aktami.
Co z tą budką
Nie tylko ze względu na kod zachowań czujemy się czasem w teatrze nieswojo. Często już sam język, jakim posługują się specjaliści tej antycznej sztuki wydaje nam się tajemniczy i niezrozumiały. Niektóre pojęcia trudno nam rozszyfrować, a inne dawno wyszły już z użycia i nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości.
- Darmo szukać jest nam dziś w teatrze budki suflera, czyli małego pomieszczenia ukrytego na scenie, w którym siedział ów sufler i podpowiadał tekst aktorom, którzy nie mogli przypomnieć sobie kolejnej linijki - mówi Roman Stasierowski, prezes Loży Patronów Teatru. - Dziś osoba ta nie jest aż tak potrzebna. Aktorzy grają o wiele mniej sztuk niż kilkadziesiąt lat temu, dlatego pomyłki i wpadki zdarzają się im rzadziej. Jednak za kurtyną zawsze ukryty jest ktoś, kto w chwili zawahania podszepnie aktorom kolejny wers - dodaje.
Warto również wiedzieć kim jest inspicjent. Jest to bowiem jedno z najważniejszych stanowisk w teatrze, logistyk zawiadujący całym przedstawieniem. Pilnuje czasu, kolejności wchodzenia na scenę aktorów, organizuje cały spektakl od strony technicznej i dba o jego prawidłowy przebieg.
- Nie możemy zapominać, że poza aktorami i reżyserem, na sukces przedstawienia składa się praca wielu osób, które na co dzień stoją za kurtyną. Oklaskując przedstawienie pamiętajmy również o nich - mówi Roman Stasierowski.
Choć wszystkie zasady obowiązujące w teatrze mogą brzmieć trochę restrykcyjnie, to tak naprawdę to właśnie one tworzą klimat i uroczystą atmosferę tego miejsca. W istocie nie ograniczają mocno widza, z czasem wchodzą w krew i stają się oczywiste. Nawet jeśli znamy teatralny kod na pamięć, każdemu z nas zdarza się czasem popełnić jakąś gafę. Jednak nie należy się wtedy zrażać i przejmować, ponieważ najważniejszy błąd, jaki możemy popełnić to nie bywać w teatrze.