"Mur". Przypowieść o podziałach od 4 września w kinach
Mariusz (Tomasz Schuchardt) urodził się po tej gorszej stronie muru. Odnawianiem cudzych mieszkań próbuje zarobić na własne, które pozwoli mu uciec od życia z pogrążoną w depresji matką. Nie wszystko, co robi jest legalne - ale cel, jak mu się wydaje, uświęca środki. Podczas przeprowadzki do nowego, wymarzonego bloku, poznaje dziewczynę (Marta Nieradkiewicz). Ona jest "stąd", ze świata, w którym rodzice kupują mieszkanie i dobry samochód, gdzie nie trzeba kombinować "do pierwszego", ani chodzić do pomocy społecznej po zasiłek. Kiedy będą pić razem wino, mur miedzy nimi wyda się tylko wymysłem. Ale szybko wróci - kiedy pojawią się jego rodzice, kiedy jego matka wyląduje w szpitalu, kiedy selekcjoner nie wpuści go do klubu.
"Mur" Dariusz Glazera to długo oczekiwana realizacja scenariusza, o którym głośno było od dawna - m.in. z powodu Nagrody Głównej HBO w konkursie Script Pro. To też pierwszy tak wyrazisty głos młodego polskiego kina w sprawie umacniającego się podziału na Polskę A i Polskę B. W głównych rolach - jedni z najciekawszych aktorów swojej generacji: Tomasz Schuchardt, dwukrotnie nagradzany już na Gdynia Film Festival ("Chrzest" Marcina Wrony i "Jesteś Bogiem" Leszka Dawida) oraz Marta Nieradkiewicz, muza Anny Jadowskiej ("Z miłości", "Dzikie róże" - na etapie zdjęć), nagrodzona w Gdyni za rolę w "Płynących wieżowcach" Tomasza Wasilewskiego.